28 kwietnia 2015

Ludzie ciepłego Lodu

Chyba każdy z nas raz słyszał o osławionej Sadze o Ludziach Lodu. Mi zdarzyło się to parę razy. Byłam namawiana przez koleżankę, kolegę i wreszcie zdecydowałam się, że dam jej szansę, bo chciałam poznać fenomen pisarki. I przepadłam. Po prawdzie nie przeczytałam wszystkich części, bo uważam, że jest tyle książek, że pochłonięcie czterdziestu paru części za jednym razem to zniewaga dla innych powieści, ale jest to Saga, którą bardzo mocno polecę każdemu z Was :)


Ludzie Lodu wcale nie są tacy lodowaci jakby nazwa wskazywała. Tak naprawdę to ciepłe postacie, które przygarniają do siebie te małe, niewinne stworzenia, które doświadczył zły los. W ich rodzie niestety jest tylko jeden maleńki mankament. Są przeklęci, a raczej skazani na przekleństwo jednego członka z każdego pokolenia. Ale wróćmy może do początku historii :)
Silje - młoda dziewczyna, tułająca się po mieście. Straciła całą rodzinę, zaraza zabrała wszystkich, a ona została sama, nie wiedząc co począć. To wspaniała osoba, zachwycająca postać, która ma w sobie tyle ciepła, że z chęcią rozda je każdemu potrzebującemu. I właśnie tak robi, gdy na jej drodze staje mała dziewczynka, bezradna, bo właśnie straciła mamę. Silje przygarnia małą do siebie i nie tylko ją. W lesie słyszy płacz malutkiego dziecka, które postanawia ze sobą wziąć. Mimo tego, że jest młoda, nie zamierza zostawić dzieci same. W niedalekiej przyszłości poznaje Tengela, ogromnego człowieka, który skrada jej serce, a ich romantyczna miłość jest początkiem wyśmienitego rodu Ludzi Lodu. 
W tej części poznajemy dwójkę wspaniałych osób, które swoją osobowością zachęcają do sięgnięcia po więcej. Niesamowita Silje, która mała ciałem, lecz wielka sercem urzeka. Dobry Tengel, kochający swoją Silje ogromną miłością, która pomaga mu być jeszcze lepszym człowiekiem dopełnia uroku książki. Ich związek jest przepełniony prawdziwym uczuciem, zrozumieniem i potrzebą drugiej osoby. Nikt inny tak jak Silje nie potrafi wpłynąć na olbrzyma, nikt inny tak jak Tengel nie rozpala ognia w sercu dziewczyny. Są idealnym uzupełnieniem, przykładem dla wszystkich dookoła, a przede wszystkim swojej rodziny. Ich uczucie jest dopełnione ukrytą magią, zrozumiałą tylko dla nich samych. 
Nigdzie, w żadnej książce nie podobało mi się opisane uczucie tak jak w ' Zauroczeniu '. Ich miłość nie jest odpychająca, wręcz przeciwnie, przyciąga tak, że po skończonej części, pierwszą myślą, która przyszła mi do głowy było sięgnięcie po następną i tak również zrobiłam. Klimat, opisy przyrody i wewnętrznych emocji postaci są kwintesencją dopełniającą mój zachwyt nad tą książką. 

Bardzo zachęcam do przeczytania choć pierwszej części - ' Zauroczenia '. Jedyne, co może wam się nie spodobać to uciekający czas, którego było zdecydowanie za mało. Nim się spostrzeżecie, do rąk wpadnie wam druga część. Zapewniam :D

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz