26 maja 2015

Szczęściarz

Przychodzi czas kiedy mam ochotę na książkę o miłości, która jest prawdziwa i dojrzała, nie przyprawiona kolorową tęczą, lecz życiem. Nie przepadam za małostkowymi opowieściami, wyolbrzymianiu wiecznie niekończącego się zauroczenia, bo codzienność jest zupełnie inna niż w takich książkach, a odrywanie się od świata, by zatopić się w bajkowym świecie wolę poczuć oglądając Disneya. W takim momencie na pomoc przychodzi pewien autor, którego książki niesamowicie doceniam, pochłaniając je w zawrotnym tempie. Nicholas Sparks jest niezawodny i niezastąpiony, sięgając po Szczęściarza wiedziałam, że się nie zawiodę. 

Główny bohater - Logan Thibault urodził się pod szczęśliwą gwiazdą. Służył w piechocie morskiej i Iraku, lecz mimo oddechu śmierci na swoim karku, przeżył. Zdjęcie młodej dziewczyny znalezione na pustyni, które uważał za swój szczęśliwy talizman, pomogło mu wrócić do domu. Kiedy w niefortunnym wypadku ginie jego przyjaciel, który namawiał Logana na próbę poszukania dziewczyny, postanawia ją znaleźć, wybierając się na piechotę z wiernym kompanem - psem Zeusem. Wiele zawirowań, kłopoty z byłym mężem Beth i utrzymanie małego chłopca nie czynią życia z klarowną wizją wspólnej przyszłości, lecz z każdą czytaną stroną utwierdzałam się w przekonaniu, iż Logan przybył w idealnym czasie. Zdobycie zaufania, na które musiał sobie zapracować przybliżało go do Beth, tak bardzo potrzebującej pomocnej dłoni i męskiego ramienia w swoim życiu. Bohater odnalazł swoją własną definicję szczęścia, nie tego wiecznie przejrzystego, a z trudnościami losu, dzięki którym umiał chwytać najzwyklejsze momenty i czerpać z nich wewnętrzną radość. Z przyjemnością zagłębiałam się w ich znajomość, przeżywając razem z bohaterem różne niepowodzenia jak i wzloty.

Nie miałam styczności z filmem, przez co jestem bardzo ciekawa czy ekranizacja się powiodła. Jeżeli ktoś z was oglądał podzielcie się swoimi wrażeniami. Co do książki, zachęcam do przeczytania oraz do zapoznania się z innymi powieściami Sparska, myślę, że się nie zawiedziecie.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz