10 maja 2015

Zdrowszy tryb życia

Zawsze śmieszyły mnie negatywne komentarze pod postami Chodakowskiej. Rozumiem, że jest to dla niektórych kontrowersyjna osoba, ale żeby kogoś nienawidzić nawet go nie znając? Kobieta robi to co kocha, w czym najlepiej się odnajduje, a wiadomo, tam gdzie miłość do swojego hobby i spełnione marzenia, tam wyszydzanie i wytykanie palcami. To prawda, nie podchodzą mi jej ćwiczenia, a na jej wiecznie idealnie umalowanej twarzy, nawet po najcięższym treningu nie spływają krople potu, co troszkę mnie drażni, ale to nie powód, bym miała zaraz wejść na Facebooka i zaczęła wytykać najdrobniejsze błędy. Wiele razy włączałam filmiki Chodakowskiej i próbowałam ćwiczyć razem z nią, ale za każdym razem poddawałam się i przerzucałam na Mel B, którą skromnie uwielbiam :) Podejście do ćwiczeń, wesołe komentarze i widoczne zmęczenie bardzo mi odpowiadają.


Wstęp miał składać się z dwóch zdań, ale trochę go rozwinęłam, bo chciałam przedstawić moje zdanie i tym samym wprowadzić do dalszej części, w której opiszę wam moją codzienność, składającą się z różnych treningów. Nie mam wyznaczonego schematu ani konkretnych dni, w których przebieram się w sportowe ciuchy i zaczynam ćwiczyć, jeżeli czuję, że to dzisiaj chcę się zmęczyć, tak właśnie robię. 

Listopad był przełomowy w moim życiu, gdyż postanowiłam, że zacznę dbać o siebie, nie tylko zewnętrznie, ale również wewnętrznie. Chciałam przestać jeść tyle chipsów (moje ówczesne uzależnienie) przez które miałam cellulit mimo, iż jestem chudą osobą. Powiedziałam sobie, że muszę zacząć jeść śniadanie, podstawowy posiłek dnia, niestety, przedtem nie jadłam ich, tłumacząc brakiem czasu... Zebrałam się w sobie i wyznaczałam cele, do których podchodziłam poważnie i z głową. Wiedziałam, że od razu nie dam rady odstawić złych nawyków, więc najpierw robiłam tygodniową przerwę, a dopiero później przerzuciłam się na miesięczne i powiem wam, że się udało! Aktualnie chipsy jem raz w miesiącu, a słodycze co dwa tygodnie (nie jestem jeszcze na swoim, a nieciekawa sytuacja nie pozwala mi na robienie sobie zastępczych, zdrowych słodyczy, więc dlatego kiedy czuję potrzebę, sięgam do szafki, w której leżą ciasteczka od mojej przyszłej babci). Śniadania stały się moim codziennym nawykiem, powiem, że ze zdziwieniem patrzę na dawną mnie, która olewała tak ważny posiłek dla głupich parudziesięciu minut smacznego spania. Uwielbiam owsiankę, na razowy chleb nie patrzę z obrzydzeniem jak za dawnych czasów, a samo przygotowanie śniadania sprawia mi wiele przyjemności. Nie tylko nawyki żywieniowe przeszły metamorfozę. Lubię czuć zmęczenie po dobrze wykonanych ćwiczeniach, a dzięki efektom czuję ogromny zapał do pracowania nad sobą, nad swoją samokontrolą i samozaparciem. Jeszcze długa droga przede mną, zwłaszcza, że zamierzam poważnie wziąć się nad przytyciem parę kilogramów, ponieważ wiem, że jestem za chuda i muszę to skorygować. Jak zacznę, myślę, że będę opisywała swoje postępy i dzieliła się wrażeniami :D

A co takiego lubię ćwiczyć i przy czym najchętniej to robię? Nie mam środków na siłownię, więc ' siłownię ' przerzuciłam do domu. Na początku miałam mieszane uczucia, co do takiej formy, bo nie powiem, potrafi być to monotonne, ale jak człowiek się zaprze to da radę! Pierwsze miesiące upływały na filmikach Mel B, ale czułam, że moje ciało zaczęło się przystosowywać, więc postanowiłam szukać czegoś innego. Znalazłam Fitness Blender, który, oczywiście jak i Mel B, serdecznie polecam. Na ich kanale znajdziecie naprawdę szeroki wybór ćwiczeń. Obecnie korzystam z fajnych playlist, które ułożyła tipsforwomen w wspólnych treningach. Zerknijcie na jej stronę, aktualnie przerabia miesięczny plan treningowy - smukłe uda to się uda. Do tego wydarzenia dołączyło aż 45 tysięcy osób na Facebooku, robi wrażenie, prawda? Powiem wam, że w playlistach nie są zamieszczone same ćwiczenia na uda, w zależności od dnia raz dodawane są np. na brzuch lub plecy, więc warto, naprawdę warto dołączyć do ćwiczących, czy to na portalu społecznościowym, klikając 'biorę udział' czy też po prostu zaplanować w zeszycie lub gdziekolwiek indziej. Czekam aż Różowa Klara wznowi ' skakanką przez świat ', ponieważ bardzo lubię skakać na skakance, a potrzebuję takiego właśnie wyzwania jako motoru napędowego. Może ktoś z was również skorzysta? :)

Od listopada może i nie minęło sporo czasu, ale wiem, że był to miesiąc, który zmienił na dobre mój tryb życia. Dużo zawdzięczam czytanym blogom - Life Managerce oraz Różowej Klarze, które swoim podejściem do zdrowia szybko mnie przekonały i tak jestem na dłużej. Jak to jest z wami? Również zmieniliście swoje podejście do życia tak jak ja czy dalej borykacie się z tym problem? I najważniejsze, jakie ćwiczenia wy preferujecie? :D


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz